Dziś mija 5 lat od naszego wypadku na motocyklu… Był poniedziałek 2013/08/05 około godz. 18tej. Wracaliśmy z pracy. Żonie szczęśliwie niewiele się stało, ale mi o tym wydarzeniu już zawsze będzie przypominać codzienny ból i 2-ga grupa inwalidzka. Trudno zliczyć wszystkie operacje, które przeszedłem. Nie narzekam. Pomijając ograniczenia fizyczne, to chyba jestem szczęśliwszy i dojrzalszy niż przed tym zdarzeniem. Niewątpliwie wiele mnie ono nauczyło, czym chcę się tutaj podzielić.